Branża medyczna, a dokładnie szpitalna po pandemii nie stoi najlepiej. Choćby z tego powodu trwają przecież prace nad nową ustawą dotyczącą restrukturyzacji szpitali, m.in. z użyciem narzędzi prawa restrukturyzacyjnego. O tym rozwiązaniu warto porozmawiać, gdy ustawa zostanie już uchwalona. Na ten moment dostępne są narzędzia znane nam z ustaw, na których pracują doradcy restrukturyzacyjni, tj. prawo restrukturyzacyjne oraz prawo upadłościowe.

Restrukturyzacja szpitala – jakich problemów się spodziewać?

Przede wszystkim podkreślić trzeba, że szpital to nie jest przeciętne przedsiębiorstwo. Wynika to przede wszystkim ze specyfiki tego biznesu – przychody pochodzą ze źródła publicznego (NFZ). Istotne znaczenie ma też aspekt społeczny – szpital spełnia niezwykle ważne funkcje dla lokalnej społeczności, ratując życie i zdrowie swoich pacjentów. Zresztą to nie wyczerpuje specyfiki tej działalności, bo można by jeszcze mówić o znaczeniu politycznym, czy nawet militarnym.

Restrukturyzacja szpitala napotyka na ekstraordynaryjne trudności – wzrost kosztów (głównie wynagrodzeń) nie jest łatwy do zrównoważenia (dość sztywnymi) przychodami z kontraktów NFZ. Do tego dochodzą problemy kadrowe (niedobór lekarzy) i wysokie zadłużenie. Pokonanie tych problemów jest możliwe tylko, jeśli w sprawie ma miejsce ścisła współpraca operatora szpitala, władz lokalnych i NFZ. Jakie podstawy prawne nadać takiej restrukturyzacji? Albo rozwiązanie upadłościowe (z przygotowaną likwidacją, czyli pre-pack), albo restrukturyzacyjne. Jest kilka scenariuszy, o których poniżej.

Scenariusz 1 – restrukturyzacja szpitala z dofinansowaniem przez właściciela

To rozwiązanie jest możliwe, jeśli właściciel szpitala (zwłaszcza gdy jest to podmiot publiczny) ma zdolności finansowe i chęć (bądź obowiązek) zasilenia szpitala (spółki zarządzającej szpitalem) dodatkowymi środkami, np. poprzez jej dokapitalizowanie. Ale klasyczne „dolewanie” pieniędzy czasem jest drogą donikąd – jest to rozwiązanie doraźnie ratujące szpital, ale trzeba czegoś więcej, by osiągnąć trwały efekt. W tym wypadku warto również dobrać odpowiedni środek restrukturyzacyjny z gamy znanej z prawa restrukturyzacyjnego. Zwłaszcza polecane jest zawarcie układu z wierzycielami, np. przy użyciu postępowania o zatwierdzenie układu (postępowanie umożliwiające natychmiastową ochronę przed wierzycielami). Dzięki takiemu układowi możliwe jest rozłożenie zobowiązań na raty, a także ich częściowa redukcja.

Scenariusz 2 – restrukturyzacja ze zmianą struktury właścicielskiej szpitala

Co jeśli dofinansowanie i zawarcie układu to za mało? Może potrzebne jest podejście bardziej radykalne – zmiana operatora szpitala. Może się to odbyć przy pomocy również narzędzi prawa restrukturyzacyjnego, jak np. układ likwidacyjny (wierzyciele w ramach układu zatwierdzają sprzedaż przedsiębiorstwa szpitalnego na rzecz innego podmiotu), czy sprzedaż przedsiębiorstwa w toku postępowania sanacyjnego w myśl art. 323 prawa restrukturyzacyjnego (ze skutkiem egzekucyjnym). O szczegółach zmiany operatora w dalszej części.

Scenariusz 3 – upadłość z pre-packiem

Jeżeli nie widzimy szans na zawarcie układu z wierzycielami, przewidującego m.in. zmianę operatora, a przy tym podmiot nie kwalifikuje się do postępowania restrukturyzacyjnego, to możliwy jest jeszcze scenariusz upadłościowy z przygotowaną likwidacją. Wówczas wprawdzie podmiot zarządzający szpitalem upada, ale szpital może płynnie przejść w ręce nowego operatora. Sprzedaż taka odbywa się ze skutkiem egzekucyjnym – nabywca przejmuje wszelkie aktywa, ale bez jakichkolwiek zobowiązań i obciążeń.

Zmiana operatora szpitala

Dla scenariuszy przewidujących zmianę operatora kluczowe jest przeprowadzenie tego procesu w sposób płynny i kompleksowy. Przy takim procesie znów zauważalna jest specyfika przedsiębiorstwa szpitalnego i niemałe trudności, na jakie proces ten napotyka. Dlaczego? Ponieważ kluczowym, a przy tym szczególnym składnikiem przedsiębiorstwa szpitalnego jest kontrakt z NFZ. O ile przy każdej sprzedaży przedsiębiorstwa (w tym pre-pack) napotyka się na problemy związane ze skuteczną cesją różnych umów na nabywcę, to w przypadku kontraktów z NFZ kwestia ta jest jeszcze bardziej skomplikowana. Cesja tego kontraktu wymaga zdecydowanie współdziałania z NFZ i uzyskania zgody na cesję. A do tego nabywca szpitala musi wykazać się gotowością do wykonywania tego kontraktu. Sam proces przy tym może zająć kilka miesięcy, co nie służy dobrze całemu procesowi.

Zmiana operatora szpitala najczęściej łączy się także z koniecznością zmiany dzierżawcy szpitala. Często właścicielem szpitala jest jednostka samorządu lokalnego (gmina lub powiat), a operator szpitala (prywatny czy spółka należąca do jednostki samorządu terytorialnego) wyłącznie dzierżawi szpital. Siłą rzeczy przy zmianie operatora mamy do czynienia z kolejnym graczem, jakim jest władza gminy/powiatu, który daną koncepcję musi popierać, by była ona możliwa.

Tak jak wspomniałem na początku – uratowanie szpitala wymaga współpracy ze strony wszystkich interesariuszy tego procesu, a są nimi:

  • podmiot zarządzający szpitalem,
  • wierzyciele,
  • podmiot (inwestor) przejmujący szpital,
  • jednostka samorządu terytorialnego, do którego należy szpital,
  • NFZ,
  • pracownicy szpitala.

Już samo to sprawia, że proces ten jest niezwykle trudny – aż 6 różnych stron musi mieć wspólny cel, konsekwentnie go realizować i to w warunkach (najczęściej) głębokiego kryzysu finansowego szpitala. Na szczęście cel ten jest szczytny i może połączyć wszystkie te strony: utrzymanie świadczenia usług zdrowotnych dla społeczeństwa, utrzymanie miejsc pracy, maksymalizacja zaspokojenia wierzycieli etc.

Uratowanie szpitala – klasyczny win-win

Uratowanie szpitala to klasyczny win-win. Wygrani są wszyscy. Wierzyciele uzyskają wysokie (w zestawieniu z upadłością) zaspokojenie, nowy operator pozyskuje przedsiębiorstwo szpitalne, jednostka samorządu terytorialnego i NFZ utrzymują na mapie szpital, a pracownicy szpitala miejsca pracy. Przy odrobinie dobrej woli ze wszystkich stron jest to możliwe.