Nie tak dawno pisałem tutaj o swoim powołaniu na stanowisko prezesa zarządu spółki akcyjnej Szpitale Polskie. W ubiegłym tygodniu rozesłałem do mediów informację o złożonym wniosku o ogłoszenie upadłości Szpitali Polskich. Czy to oznacza, że sytuacja mnie przerosła? Albo że planowałem takie posunięcie od samego początku? Absolutnie nie.
Wniosek o upadłość Szpitali Polskich S.A.
Szpitale Polskie to spółka akcyjna zarządzająca obecnie dwoma szpitalami: w Drawsku Pomorskim i w Sztumie. Obydwie placówki, mimo że w rękach prywatnych właścicieli, pełnią funkcję szpitali powiatowych oraz realizują kontrakt z NFZ. Dlatego wiadomość o złożonym wniosku odbiła się tak szerokim echem wśród społeczności lokalnej i wywołała falę emocji.
Swoje stanowisko opisałem szczegółowo w informacji prasowej. Na jej bazie powstał szereg artykułów, w tym na portalu Medycyna Prywatna, do którego link umieszczam na końcu tego wpisu.
Syndyk zlikwiduje szpital?
Dla części obserwatorów to był z góry założony plan – jestem przecież syndykiem. Przyszedłem do spółki z określoną misją: likwidacji szpitali. Otóż nie. Wszedłem do spółki jako interim manager, z otwartym umysłem, nowym spojrzeniem i ogromną wolą restrukturyzacji. Przecież do tego właśnie sprowadza się bycie menedżerem. Zakładając z góry likwidację, tak naprawdę podważałbym sens interim managementu. Moim zadaniem było przedłożenie strategii rozwoju szpitala. Chciałem podjąć się restrukturyzacji, miałem dość długą listę pomysłów, których wdrożenie podniosłoby atrakcyjność obydwu szpitali w oczach pacjentów i ich rodzin. Wiedziałem, że pewne obszary będą wymagały zmian.
Prawny obowiązek złożenia wniosku o upadłość
Jak każdy interim manager rozpocząłem jednak od analizy ogólnej kondycji spółki. Po weryfikacji ksiąg wiedziałem już, że jedynym możliwym wyjściem jest złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości. Nie dlatego, że to planowałem czy chciałem to zrobić. Musiałem taki wniosek złożyć.
Złożenie wniosku o upadłość w razie powstania warunków, które to uzasadniają, jest nie tyle uprawnieniem zarządu, co prawnym obowiązkiem, wzmacnianym dodatkowo sankcjami karnymi wobec zarządu w przypadku niezłożenia wniosku o upadłość w terminie (art. 586 KSH). Zgodnie z art. 21 ust. 1 prawa upadłościowego byłem zobowiązany dotrzymać nieprzekraczalnego terminu 30 dni (od powołania na prezesa zarządu).
Szpitale w Drawsku Pomorskim i w Sztumie będą działały bez przeszkód
Tak jak pisałem w przesłanym do władz powiatów oraz do mediów stanowisku, złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości dotyczy wyłącznie osoby prawnej, jaką jest Szpitale Polskie S.A., zaś działalność jej podmiotów leczniczych pozostaje w chwili obecnej niezagrożona. Jako interim manager dołożę wszelkich starań, by działalność lecznicza była kontynuowana bez przeszkód. Pacjenci, pracownicy i lokalna społeczność nie powinni w żaden sposób odczuć problemów, jakie dotknęły operatora podmiotów leczniczych.
Mechanizmy prawa upadłościowego dają mi możliwość przeprowadzenia restrukturyzacji szpitali przy równoczesnej płynnej zmianie operatora na podmiot wypłacalny, o stabilnej i bezpiecznej kondycji finansowej. Pozwalają też chronić interes ogółu wierzycieli spółki, w tym dostawców, którzy nie otrzymywali zapłaty.
Szpitale Polskie – upadłość i co dalej?
Złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości to nie koniec świata. Powtarzam to zawsze wszystkim menedżerom spółek będących moimi klientami. Tym bardziej mam tego pewność jako interim manager. Rozpoczęcie procedury postępowania upadłościowego nie wyklucza podejmowania czynności restrukturyzacyjnych. Spółka, choć w trudnej sytuacji, nie stoi pod ścianą. Szukam i prowadzę rozmowy z potencjalnymi inwestorami, którzy mogą uratować spółkę. Mam wystarczająco dużo czasu, by płynnie przeprowadzić obie placówki medyczne w ręce nowego właściciela. W tzw. międzyczasie wykonuję normalne czynności interim managementu. Moim zadaniem jest wyprowadzenie spółki na prostą przy wykorzystaniu dostępnych instrumentów prawa.
Procedurę upadłościową w postaci przygotowanej likwidacji przeprowadzam nie pierwszy raz. Zwykle dla osób z zewnątrz jest ona prawie niewidoczna i finalnie sprowadza się do zmiany logo na budynkach czy w materiałach informacyjnych. Liczę, że w przypadku Szpitali Polskich zmiana będzie głębsza – również jakościowa – zdecydowanie na korzyść pacjentów i personelu medycznego.
O złożonym wniosku o upadłość Szpitali Polskich pisała m.in. red. Magdalena Okoniewska w portalu Medycyna Prywatna.